Ostatnio wiele zmian, a co za tym idzie i wiele nowych wyzwań.
Od
kilku miesięcy nie jestem już w Makeni. Bp. Biguzzi odszedł na
emeryturę i tym samym moja posługa tam dobiegła końca. Został wybrany
nowy biskup, ale doszło do buntu wiernych w diecezji, którzy nie
przyjęli wyboru. Nie chcę się zagłębiać w przyczynę konfliktu, ale w
dużym skrócie chodziło min. o sprawę pochodzenia Nominata tj.że nie jest
z tego plemienia. Konflikt tylko pokazał, że rany po długoletniej
wojnie nie do końca się zagoiły i że Kościół w Sierra Leone jest jeszcze
młody i potrzebuje czasu by dojrzeć. Obecnie zarząd nad diecezją
sprawuję Administrator Apostolski.
Ja zaś od kilku
miesięcy jestem w Kambii, gdzie dołączyłam do naszych polskich
misjonarzy. Moim głównym zadaniem są dzieci :) Jest ich w Kambii całe
mnóstwo. Kręcą się przy kościele i zwyczajnie trzeba się nimi
zająć.Często nakarmić czy kupić buty, zeszyt, długopis. Dzieci bowiem w
Sierra Leone jedzą zazwyczaj raz dziennie i to nie zawsze...Tylko w
lepiej prosperujących rodzinach posiłek jest i rano i wieczorem. Też
dziećmi się tu nikt nie zajmuję. Dziecko jak już podrośnie, to jest w
hierarchii ostatnie w rodzinie. To dzieci przynoszą wodę w wiaderkach do
domu, sprzątają itp.
W szkole zaś edukacja jest bardzo uboga.
Dzieci nie mają własnych książek tylko zapisują co nauczyciel dyktuję i
mają się tego uczyć na pamięć. I tak np.jak pokazałam dzieciom album ze
zwierzętami, to dzieci nie miały pojęcia jak wygląda żyrafa, słoń,
zebra. Nie wiedziały też co to jest pustynia i morze. Gdzie przecież
Sierra Leone znajduję się nad oceanem.Choć w szkole językiem oficjalnym
jest niby angielski, to dzieci mało znają ten język. Posługują się
plemiennymi językami. Dopiero wprawę językową nabierają w szkole
średniej bo tam zasada mówienia i pisania po angielsku jest ściśle
przestrzegana. Niestety do szkoły średniej trafiają tylko nieliczni bo
zwyczajnie szkoły są płatne i przeciętnej rodziny nie stać na taki
wydatek.
Jak widać więc praca z dziećmi to naprawdę ogromne wyzwanie. Proszę więc o modlitwę.
I zapraszam na stronę www.misjakambia.wordpress.com
. Tam umieszczane są w miarę aktualne informacje o naszej działalności.
Oczywiście "aktualizacja" jest uzależniona od prędkości i dostępności
internetu : )